„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

piątek, 22 listopada 2013

przygotowania do zimy - wianki w sweterkach

dziękuję wam, kochane, za te ciepłe słowa w poprzednim poście... to bardzo przyjemne uczucie czytać wasze wpisy... cieszę się, że podobają się rzeczy nieidealne - to napawa nadzieją... bo rzeczy, które tworzę, są takie jak ja - nieidealne, ale cieszą serce... :)

czuję coś w kościach, że zdecydowanie, lada moment i będzie zima... mam dowody ;)

 

Gizmo sam sie tak układa... nikt mu poduszki pod kufę nie wciska ;)


trzeba wiec już się przygotować, powyciągać z szafy sweterki... dobrze też zrobić przegląd - ratować, co się da uratować (polecam golarkę do ubrań - mój ostatni gadżet number one ;)) co już się nie nadaje, co się skurczyło, popruło, to i tak się nie wyrzuca... robi się pierwsze zimowe wianki...




 


 
 
 

dużo frajdy mam z szydełkowania kwiatków... zaczynałam od niekształtnych kulfonów, a teraz sama się nie mogę nadziwić, jakie pięknie nieidealne mi wychodzą... ;) prawda?


 


wysyłam trochę ciepła... :*

7 komentarzy:

  1. Ale ten Twój Gizmo pocieszny jest :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie da się ukryć, że pinczery mają swój urok... ;) ale kłapouche beagle też... prawda?

      Usuń
  2. Lubię wianki, podobają mi się bardzo. Tylko to szydełko....zazdroszczę, bo sama szydełkować nie umiem i wściekle zazdroszczę każdej zdolnej, która posiadła tę tajemną wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cha cha cha... i napisała to kobieta i niezwykłym talencie cudotwórczym! ;) od sierpnia, kiedy to po raz pierwszy wzięłam szydełko do ręki, potrafię NA RAZIE tylko kwiatki... z biegiem czasu nauczę się więcej - moim celem jest uszydełkowanie ażurowej zazdrostki...
      ja nie zazdroszczę, ale podziwiam precyzję, z jaką szyjesz drobne elementy w maskotach, jak i pomysłowość cukierkowej biżuterii... dla mnie to na razie w sferze sf.. ;)

      Usuń
  3. witam ci serdecznie na moim blogu a wianki są pomysłowe i bardzo fajne

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł rewelacyjny. Śliczne te wianki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)