„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

piątek, 1 listopada 2013

wariacje na temat dyni...

mój wspólny pokój z małżem "do pracy" robi się coraz mniejszy, mimo regularnego sprzątania... a to za sprawą mojego zbieractwa... a tu jakieś sysunie, a tu świeżo stworzona plantacja dyń ze skrawków materiału, a to kilka gałązek brzozowych... od czasu do czasu muszę podjąć decyzje segregacyjne... ot, choćby, co z wytworami z pierwszych lekcji papierowej wikliny... nie wiem, jak wy, ale ja się mocno emocjonalnie przywiązuję... co z tego, że nie najpiękniejsze, ale pierwsze...

tak więc powstały stroiki na groby... zaniosłam je dziś na cmentarz... pewnie pierwszy deszcz je zlikwiduje, o ile nie zdążą złodzieje... chociaż, nie przypuszczam, żeby akurat oni poznali się na prawdziwej sztuce i je zabrali... cha, cha, cha... :D





 zrobiłam też siostrze ten obiecany, na drzwi... chociaż, zastanawiam się, czy nie dodać tam elementu sznurkowego jeszcze... ale może to mój perfekcjonizm tylko cierpi... ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo :)