obiecałam - i jest... kilka fotek z nowego projektu... tym razem zamykam w kwadraty róże... :)
do it yourself! ;)
dziś dla odmiany więcej zdjęć niż gadania...
wspomnę tylko o tym, że wiosną - zwłaszcza tak słoneczną - to nawet lubię sprzątać... wyczyściłam właśnie wszystkie trzy okna... ;D i tak ogólnie odświeżyłam mieszkanie... małż pojechał na cały dzień, więc mi przypadł dyżur długiego popołudniowego spaceru z psiakami... zabieram je wtedy do pobliskiego lasku... idziemy wtedy wzdłuż torów (śląskie glajzy - uwielbiam to słowo ;)) kolejki wąskotorowej... po obu stronach są ogródki działkowe - piękne, zadbane... czego nie można powiedzieć o ścieżce pomiędzy... bezinteresowne śmiecenie, bezmyślny wandalizm - nigdy tego pojąc nie mogłam... raz zabrałam dwa wory i pozbierałam "małe co nieco"... na drugi dzień - to samo... szkło, butelki, śmieci... a widzę, że ludzie tam często spacerują - całymi rodzinami czy z psiakami... i sami sobie syfią... nie rozumiem, po prostu, nie rozumiem...
żeby nie skończyć tak ponuro... troszkę przygotowań do świąt... pomalowałam mikro-jajca z masy papierowej... :)
wysyłam kupę ciepła... :* straszą jakimiś opadami i zimnem...
Nie ściągałaś - Twoje jajca są z masy papierowej, a moje z solnej i już jest różnica :P Te śmieci to jakaś zmora, kurcze, u mnie też ktoś regularnie wyrzuca na drogę (jezdnię) łączącą dwie wsie kupę śmieci!!! Ja też tego nie rozumiem - podwórka wysprzątane, a w lasach i rowach pełno odpadów! Następną poduchę szykujesz? Jak było na wystawie Twojej siostry? Bo ja tam trochę zajrzałam i powiem Ci, że mi się podobają te prace, zwłaszcza ich przekaz ukazany w takiej ciekawej formie - super!
OdpowiedzUsuńcóż... oprócz mojej siostry była tam masa "wystawców"... a ja z tej całej sztuki współczesnej pojęłam jedynie prace mojej siostry... ;) ale może to wina genów... ;)
Usuńszykuję następną poduchę... a, jakże... ;)
Niedawno widziałam na jednym z zagranicznych blogów poduchę zrobioną właśnie z takich kwadratów. Pięknie to wyglądało. A ja od wczoraj robię na szydełku podkładki pod kubki tzn. próbuję robić, bo jak na razie to więcej jest prucia ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*
zuch dziewczyna! lada moment zaserwujesz nam cały pled... ;D
UsuńRóże zapowiadają się świetnie, podobają mi się także jaja z masy papierowej, pewnie dlatego że robię podobne :-) Tak w ogóle to wiosna jest pozytywna. A śmiecie, to nasza zmora. Też nie rozumiem jak można sprzątać w domu a wyrzucać śmieci do lasu czy na pole. U mnie nawet pod płot potrafią wyrzucić butelki czy np kubełek z KFC, dramat.
OdpowiedzUsuńPodziwiam prace i pozdrawiam :-)
ufff. .. dobrze, że w naszej dzielnicy nie ma KFC, bo i kubełki by były... dla mnie najgorsze jest szkło - drżę o łapki psiaków...
UsuńRóże klasa! Jaja też :) A ludzie, którzy śmiecą ...no cóż, jak to ludzie :/ Pozdrawiam równie wiosennie :)
OdpowiedzUsuńa dziękować, dziękować... :)
UsuńWidać tu i czuć wiosnę... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoj, czuć, czuć... i żadne tam zapowiadane ochłodzenie mi nie straszne... ;)
UsuńCzekam z niecierpliwością na tę poduchę, bo zapowiada się bardzo kobieco i romantycznie ;)
OdpowiedzUsuńbo pewnie dostanie ją kobieta... a każda w głębi duszy jest romantyczna ;)
UsuńOoo super! :) Piekne jajeczka :)
OdpowiedzUsuńdziękuje za komentarz i odwiedziny :)
Usuńrozgość się - tam leży kawka i herbata... ;)
Ciekawa jestem efektu końcowego-zapowiada się super:)
OdpowiedzUsuńefekt końcowy potrzebuje jeszcze drugiej strony... sama jestem ciekawa, czy wyjdzie tak jak mam w głowie... pozdrawiam :*
UsuńJa tego śmiecenia też nigdy nie pojmę… Jak można być tak obojętnym na nasze wspólne dobro?
OdpowiedzUsuńZmieniając temat na sympatyczniejszy, to coraz lepsze i bardziej rozbudowane te kwadraty robisz, gratuluję :)
Miłego dnia :)
powoli dojrzewam do wyjścia z poduszek, zakupienia czegoś w rodzaju moheru i zrobienia szala z... kwadratów :D
UsuńNo kochana! Widze , ze ty już kolejny stopień wtajemniczenia z tym szydełkiem! Szacun koleżanko, szacun!
OdpowiedzUsuńnooo... następne będzie zaklinanie deszczu i bycie wężoustną... ;D
Usuń