witam słodko i soczyście :)
prace ćwiczeniowe w toku... uczę się nowych wariacji na temat kwadratów - efekty być może lada moment... :) wczoraj oglądałam ulubione blogi szydełkowe i rzekłam do małża swego:
- nawet nie przypuszczałam, ze tak mnie zakręci na punkcie szydełka...
- ??? (tu następuje trudne do opisania spojrzenia małża)
- pamiętasz, jak zaczynałam pisać bloga, to eksperymentowałam z papierem, scrapbookingiem i myślałam, ze to exploding boxy będą mą miłością... przecież wtedy nawet nie potrafiłam zrobić prostego łańcuszka szydełkiem... a tu proszę :)
truskawkowe szaleństwo... na razie głównie szydełkowe... chociaż podjadałam już nieco español de veneno* , ale zaufania i rozkoszy w smakowaniu nie ma tam zbyt wiele... chemia, chemia, chemia...
czekam na te nasze, rodzime, wyhodowane w ogródeczkach... niewielkie, ale jakże słodziutkie...
mam nadzieję, że zdążę z truskawkowym wiankiem na Dzień Mamy... :) bo muszę równo dzielić czas między truskawki, kwadraty, pracę, sen i małża... ;D
póki co życzę wam, kochani, i sobie również - wiele majowego słońca :*
PS
* envenenador español - hiszpańskie trucicielki
ale świetne :) po miniaturce myślałam, że to prawdziwe truskawy :D
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi "smaka" ;-) Truskawy są super :-)
OdpowiedzUsuńPiękne i pięknie napisany post. Mnie najbardziej odpowiada fragment: "muszę równo dzielić czas..." dobrze powiedziane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Chce mi się truskawek,mam pełną buzię:)))Cudniaste!!!! super:)pozdrowionka!!!!
OdpowiedzUsuń:) apetycznie się prezentują, z samego początku wręcz byłam pewna, że to prawdziwe!! ..a tutaj czytam, że szydełkowe, więc zerkam raz jeszcze - no tak, szydełkowe!:))) Super truskaweczki:) Serdeczności ślę:)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie tymi truskawkami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
No to teraz powiem o dziwnym zbiegu okolicznosci gdyz ostatnio pokazywalam swoje poduszki mezusiowi i on na to mi mowil ' Widzisz Kochanie jak dajesz rade? A nie tak dawno meczylas sie z glupim lancuszkiem' hahahah :) Uwielbiam Twoje szydelkowe prace :)
OdpowiedzUsuńMój Mąż jak to zobaczył spytał: co to takie dobre? :)) Krótko pisząc piękne truskawki!
OdpowiedzUsuńwow, wyglądają świetnie, jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńWyglądają super!Do schrupania:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te maluchy!
OdpowiedzUsuńPrawie, jak te z krzaczka :)) Śliczne te Twoje truskawki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinga
cieszę się, ze udało mi się was oszukać... ;D sama mam smaka na te prawdziwe, polskie...
UsuńApetycznie wyglądają truskaweczki:)
OdpowiedzUsuń