„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

wtorek, 8 kwietnia 2014

WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA.., czyli o wstrecie do jajcarskich wiankow, podjetym wyzwaniu i o szydełkowym oddechu...

witajcie, witajcie... :)
właśnie zapakowałam do pudła ostatni wianek na kiermasz... ten drugi... nie mogę już patrzeć na klej, faszynę, brzozę, a przede wszystkim jajca... już nawet nie robiłam fotek... macie akurat ten hurt podarowany ;D

pamiętacie widoczek z domkami? o, ten...:


wpadłam do tej wioseczki weekendowo z aparatem... ;) zobaczcie, co znalazłam...:


na urodziny dostałam, m.in., mnóstwo wstążek, tasiemek, kawałków materiału... uszyłam wiec firankę, ozdobiłam wzorkiem w kwiatki... i już nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to takie okienko родом из России... w głowie powstały w związku z tym i inne projekty... w ruch poszła masa papierowa - ale efekty i całość dopiero za - przynajmniej - tydzień... muszę odpocząć od wianków... :)
nadal eksperymentuję z gliną dla dzieci... tą, co robi, co chce... ale się zawzięłam... i zrobiłam zupełnie mało świąteczny obrazek...


gary są wielkości naparstków...


to okienko poniżej może wydać się wam znajome - za sprawą zasłonki... nie dajcie się jednak zwieść - tutaj przykicał zając różaczek... ( bo szaraczkiem to on nie jest)...


i tak sobie wymyśliłam, że to okienko - świąteczne zgłaszam do wyzwania  Wielkanoc bez jaj.. :)


żeby nie było, że jestem taka antyjajeczna (bo ja na serio bardzo znoszę jaja - w jajecznicy, na twardo i miękko, w paście, w cieście i na kanapce)... :) chodząc tak po tej wioseczce z aparatem, zaglądałam też na drzewa... a tu - proszę - lada moment wyklują się pisklaki... 


takich gniazdek popełniłam trzy... w przeróżnym stylu... ale - wybaczcie - już spakowane... :) zainspirowało mnie zdjęcie z jakiegoś bloga kulinarnego, gdzie podano przepis na takie gniazdko na słodko... jajeczka były z cukru, a patyczki z czekolady :D
a teraz Państwo pozwolą - łapie oddech z szydełkiem... :)

duszo coś u nas się zrobiło... starszą burzami... wysyłam wam tylko trochę ciepła zatem... :* i przypominam o PINK CANDY !

22 komentarze:

  1. Piękne klimaty, takie sielsko-wiejskie...naturalne, delikatne:) Mini garnki superowe, zauroczyły mnie:) ...i ten płotek...no świetnie to wszystko wygląda:) Gratuluję!:)
    ..różaczek dobrze nazwany:)
    Serdeczności ślę:)
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię taki swojski styl :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne okienka, zdecydowanie w moim stylu. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie już po burzy :-)
    Jak patrzę na te okienka to od razu marzy mi się taka wiejska chata.
    Ps. Czekam na te rosyjskie klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ cuda! Jak w chatce pod lasem z bajki Kot Filemon :)
    Zapraszam po wyróżnienie na http://plonacemotyle.blogspot.com
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nijak nie łapie tych wyróżnień.. ale dzięki :)

      Usuń
  6. co tu duzo mowic... wianki wygladaja cudownie i pieknie ! Te garnuszki sa przeslodkie!.Ja lepieniem rzeczy z dzieciecej gliny sie nie zajmuje bo slabo mi wychodzi, natomiast moj maz tworzy cuda , az zazdroszcze mu do tego reki;) Naprawde cudowne prace:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybór tej gliny był prosty - nie trza wypiekać... :) a mąż prowadzi jakiegoś bloga, żeby można popatrzeć?

      Usuń
  7. Śliczności:) Te okienka podbiły moje serce. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://decoupajage.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładne są okienka, zrobię sobie podobne zainspirowana Twoimi(jak mi czasu wystarczy);)
    Gniazdko też bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne prace.Dziękuję za wzięciu udziału w wyzwaniu na naszym blogu.Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to moje pierwsze wyzwanie, więc trzymam za siebie kciuki ;)

      Usuń
  10. Te gary mnie zaintrygowały, jak Ty takie maleństwa ulepiłaś? I kolejna porcja świątecznych wspaniałości! Mnie gdzieś ostatnio ochoty brakuje... ale serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ulepiłam cudem... i samozaparciem... bo nie dość, ze małe, to ta glina żyje swoim życiem... więc nigdy do końca nie wiem, co powstanie ;) ja mam pomysły na dalsze okienka... ale dałam sobie czas... teraz szydełkuje african flowers na misia ;D

      Usuń
  11. Świetne są te gary wiszące na płocie, a te maleńkie doniczki z kwiatuszkami są rozbrajające. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)