„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

KWIECIEN-PLECIEN.., czyli jeszcze o zimnych porankach...

witajcie...
trzeba sobie radzić z poranną zimą i popołudniowym latem... prawda? :) a że ostatnio bardzo przyglądam się recyclingowym ubrankom, to skusiłam sie na próbki...


chustę już znacie... teraz pod szydełko poszedł mój stary wełniany żakiet...


nieco zbliżenia na wzór... wbrew pozorom jest inny niż ten na chuście...
a tu coś z biżuterii łamane przez szalik... ;D bo ze starego szala powstało...  :)


pozdrawiam cieputko... :* ponoć wraca na moment jesień... ;)


7 komentarzy:

  1. Całkiem fajnie wyszło)
    Pozdrawiam)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo stylowy komplet. Jak znalazł na kwietniowe przeplatanki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale wygląda teraz żakiet :-) Pięknie go ozdobiłaś - bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lifting się powiódł :) ...niby to samo, ale w odmienionej formie

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny ten żakiecik. Co do pogody, to u mnie strasznie się ochłodziło i na dodatek siąpi deszcz :-(
    Uściski :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł z tym odnowieniem żakietu. Mojemu też by się przydał. szkoda, że nie potrafię robić na szydełku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Beautiful! The crochet edge really embellishes the jacket. :-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)