„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

sobota, 7 lutego 2015

SERCE NA DLONI.., czyli o koronkowej robocie i wlasnych sciezkach...

witajcie słonecznie, aczkolwiek zimowo... :)
za naszym oknem śnieg i mróz... stąd pozwoliliśmy sobie na dwudniowe narciarskie szaleństwo... szaleństwo bynajmniej nie jako królowanie na stokach, ale odwagę uczenia się jazdy ;D to był mój trzeci raz na nartach w życiu i na szczęście znaleźliśmy "oślą łączkę" o dość długiej trasie... jak twierdzi małż - są postępy...  ;)

błąkałam się też po naszej służbie zdrowia, przekonując się, że reklamowana w mediach "szybka ścieżka onkologiczna" to bzdura... "jak nie zapłacis, to się nie wylecys..." - mawiają starożytni górale... na szczęście płaciłam jedynie na za diagnostykę - przygotowując kanałami u znajomych własną ścieżkę... na szczęście nie była tym razem potrzebna...

 w tzw. międzyczasie szukając natchnienia, zabrałam się za koronkową robotę...


serduszka, of course, a jakże... w końcu mamy luty... zdecydowanie - mimo czerwonych nacisków - wolę barwy ecru... zawsze uważałam, że koronki są dla mnie za trudne i... miałam rację... jak łatwo dostrzeżecie - niektóre są nieco pokrzywione ;D ale pierwsze koty za płoty...


powoli myślę, co tu zrobić z tymi aplikacjami... i parę pomysłów się rodzi...


dzisiejsze ostre słońce okazało się niezbyt korzystne dla zdjęć, ale dla mnie promienie budzą nadzieję...


wyciągnęłam również i śnieżnobiały kordonek... czas podejść do serwetek... uwielbiam ich angielska nazwę "doily"... jakaś taka urocza jest... :)


wybaczcie, wszystko jeszcze niewykrochmalone (takie czynności wolę robić hurtowo..), zatem układa się jak chce...
wyszukałam na moim ulubionym Pintereście kilka schematów i próbuję...


chociaż schematy duże, okazuję się, ze to malutkie serweteczki... ale przyjdzie czas i na wielgachne obrusy, mam nadzieję...  ;)


póki co... wysyłam mnóstwo ciepła... :* wasza Gizrapka... z sercem na dłoni... ;)


8 komentarzy:

  1. Życzę Ci żeby żadnym razem ta ścieżka nie była Ci potrzebna :) Nie błąkaj się tam!
    Natchnienie widzę znalazłaś, bo doilies przepiękne! Ciekawam co zrobisz z serduchami :P Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też ciekawam, bo w tej chwili przoduje pomysł na doiles... ;D

      Usuń
  2. Dzień dobry!
    Bardzo miło tu u Ciebie. Od jakiegoś czasu z przyjemnością zaglądam i podziwiam różne cudowności. Serduszka słodkie! Na obrusy na pewno przyjdzie czas. Jak się zacznie szydełkować, to już nie można przestać. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a witam, witam :) miło mi gościć... tak właściwie, to dopiero uczę się szydełkowania i na razie nie mam dość... :D

      Usuń
  3. Koronki i serducha... Jednym słowem romantycznie u ciebie :-)
    Ps. Nie choruj nam tu :-)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne serduszka :-) Piękne wzory.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)