witajcie...
żeby nie rozpisywać się, co tam u mnie - jedynie stwierdzę, że biomed niekorzystny... bardzo niekorzystny...
i teraz coś ze szkółki niedzielnej cioci Gizrapki... nauka koronkowych serwetek...
to pierwsze twory... wielkość raczej mini i midi.. na maleńki wielkosobotni koszyczek... taki dla krasnoludków raczej...
jeśli nie na koszyczek, to spójrzcie... można to zszyć i zrobić firaneczki, obrusik... pod warunkiem dorobienia jeszcze z kilkudziesięciu takich... ;D
z tej dumna jestem wielce... chociaż wygląda na krzywą (jeszcze przed krochmalem i naciąganiem), to akurat jest prosta... wierzcie mi... na serio...
wyciągnęłam kupione kiedyś gazetki ze wzorami... zabrałam się za - wydawałoby się - za łatwą serwetkę tym razem na serio do koszyczka...
jak widzicie - zakończyłam ją po swojemu...
...bo nijak nie potrafiłam zrobić 15-tego rządka... dziewczyny, na pewno któraś wie i opisze w wersji dla blondynki... :)
ok, na razie zmęczyłam się ta koronkową robotą... chyba zabiorę się za coś topornego... ;)
wysyłam trochę ciepła... :*
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają ułożone jedna nad drugą, z "koszyczkową" pośrodku.
OdpowiedzUsuńWedług mnie 15. rządek to słupek nawijany 4 razy, 5 oczek łańcuszka, słupek nawijany 2 razy wbity w środek słupka poczwórnego (słupek traktujemy, jakby to były cztery oczka łańcuszka), słupek nawijany 4 razy wbity w to samo miejsce, co pierwszy słupek poczwórny, znowu 5 oczek łańcuszka i słupek podwójny wbity w środek drugiego słupka poczwórnego. Ten motyw powtarza się wbijany co siódme oczko poprzedniego rzędu. Co cztery motywy podwójne robimy jeden pojedynczy, czyli wbijamy w jedno miejsce tylko jeden słupek poczwórny z dodatkami, a następny już siedem oczek dalej. Nie wiem, czy jasno wytłumaczone, ale może coś skorzystasz :) Pozdrowionka :)
Fajnie Ci wyszły te koronki:) ..po naciągnięciu i usztywnieniu wszystkich można by je tak połączyć, jak pokazałaś to na zdjęciu (tam gdzie sa wszystkie razem:) i powiesić w oknie:) super by wyglądało:)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj pierwszy raz trzymam w ręku druty:))) i ileż śmiechu mam przy tym! Stwierdzam, że jednak pozostanę przy szydełku, no, może kieeedyś potrenuje i druty;)))
A Ty robiłaś kiedyś coś na drutach?
Przyjemnego środka tygodnia:)
Śliczne serwetki :-) Przepiękne wzory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A ja bym te małe serweteczki ponaszywała na poduchy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Cudne serwetki :)
OdpowiedzUsuńWitaj, robię na szydełku, ale ten 15 rząd nie dla mnie, bom "blondi", no chyba że w gazecie jest jakiś opis dodatkowy, na razie też postapiłabym jak Ty - czyli po swojemu. Piękne prace. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń