witajcie...
jestem, jestem... :) tyle, że czas kradnie mi praca i inne przyziemne sprawy... ot, życie :) coraz mniej czasy na szydełko... powolutku wieć toczy się praca nad kocykiem...
nadszedł czas na poziom czerwony...
na razie pięć elementów... gdzie tam koniec...
walczę jeszcze z muszkami, bo na palniku gar z owocami... korzystam z pomysłu Magdy na dżemik z śliwek, jabłek i gruszek... przede mną kilka dokumentów do stworzenia, ale też dwa pudełeczka na ślub... :) plus kartka na urodziny...
coraz bliżej moja ukochana jesień... muszę, po prostu muszę znaleźć czas na wianki... gdzieś tam pomiędzy poczekalniami lekarskimi... trochę zdrowie mi się posypało, a nfz-etowcyh kontraktów brak, trzeba wszędzie prywatnie, a i tak kolejki niekiepskie... eh...
koniec marudzenia... mnóstwo ciepła wysyłam :*
Kolor bardzo energetyczny :) Życzę dużo dużo zdrowia !
OdpowiedzUsuńAle energia! Koniecznie musisz znaleźć czas na wianki :) Życzę zdrówka i mniejszych kolejek!
OdpowiedzUsuńCieplutkie kolorki, zapowiada się ślicznie:)
OdpowiedzUsuńMi też brakuje Twoich wianków :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia :-)
Czerwone akcenty ożywią kocyk :)
OdpowiedzUsuń