do tego wszystkiego koleżanka podrzuciła swoich chłopaków, bo mieli katar i nie mogli do przedszkola... ogarnęłam ich dopiero puszczając serię "pingwinów z madagaskaru"... sama nie wiem, jak udało mi się zrobić kilka wianków...
pamiętacie masową produkcję sweterków dla szklanych kulek? wiedziałam, że kiedyś je niecnie wykorzystam... ;)
to na zamówienie siostry... dała mi kilka bombek i trzeba było kombinować kolorystycznie, bo jej upodobania jakoś nie pokrywają sie z moimi... brokatowy zielony... bleee... dumna jestem z moich pierwszych szydełkowych listków jemioły :D
tak, tu są za to moje kolory... bo każda księżniczka lubi różowy ;)
poznajecie przydasiowe pomponiki na widelcu czynione?
to mój faworyt... może to ta oliwkowa zieleń wianka, może sentyment do pierwszych kulek w sweterkach, a może słabość do domków...?
ten też od razu polubiłam... za umiar i koronki :) no i sama plotłam... z brzozowych witek...
siostra może wybrać jeszcze ten... oprócz tej zielono-blee-brokatowej bombki dostarczyła i złote... pomarańczki własnoręcznie krojone i suszone... na kaloryferku ;) a w tle różyczki z płótna...
ten wianek jakoś tak krzywo wyszedł... może niefotogeniczny?
a tu jakiś wianek country... sianko, konik, czerwone jabłuszka... a miał być w stylu skandynawskim, czego dowodem są szaro-białe wełniane serduszka... czasem mnie te wianki zupełnie nie słuchają... ;)
na szczęście więcej podłóg nie posiadamy, można odetchnąć... i zabrać się na serio do świątecznych przygotowań...
podzielę się jeszcze jedną wielką radością... od ubiegłego roku mam na swoim mikrobalkoniku karmik dla ptaszków... w tamtym roku go olały, a w tym... stadami - sikorki, wróbelki, same słodziaki... jak dam radę zrobić fotkę, to wklejam od razu... rozczulają mnie niesamowicie... i cieszą...
wysyłam trochę ciepła... :*
Hej! Piękne wianuszki :) Najbardziej mi się podoba ten z domkiem i w kształcie serca z koronką :) Przygotowania do Świąt idą pełną parą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no, nabrałam pary, bo wyjścia nie ma... spojrzałam na kalendarz, a tu już, już, niemal.. ;)
UsuńŚliczne wianki! A karmnika Ci trochę zazdroszczę, bo ja niestety ze względu na koty nie mogę go mieć :-(
OdpowiedzUsuńja myślałam, ze w tamtym roku przez psy nie przylatywały... widocznie teraz im nie przeszkadzają... a koty to poważna sprawa... ;)
UsuńHasta que uno no sienta la verdadera alegría de Navidad, no existe. Todo lo demás es apariencia - muchos adornos. Porque no son los adornos, no es la nieve. No es el árbol, ni la chimenea. La Navidad es el calor que vuelve al corazón de las personas, la generosidad de compartirla con otros y la esperanza de seguir adelante.
OdpowiedzUsuńCon cariño Victoria
thanks, Vicotria :*
UsuńO matko kochana jakie boskie wianki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ten z domem sama bym chętnie na swoich drzwiach przywiesiła, albo ten w tonacji beżowej z kwitem materiałowym i suszonymi cytrusami-cudny!!!!!
OdpowiedzUsuńtak mi mów! tak mi mów! jeszcze! ;) muzyka dla moich uszu... ;)
Usuńdziękuje bardzo... to wianki na kiermasz... ale jakby co zostało... ;)
no i produkuje dalsze...
Tyle pięknych wianków, że aż się w głowie kręci:) Czekam na fotki ptaszorków:)
OdpowiedzUsuńptaszorki przegarniają wstrętne gołębie i inne czarne padlinożerne ptaszyska :( walczę z nimi, a i tak wszystko maleńkim zeżerają... :(
UsuńI ty myślisz ,że Twoje prace by nic nie zarobiły??
OdpowiedzUsuńPiękne te wianuszki, masz talent :)
Buziaki :*
dziękuję :) baaardzo mi miło... mam już kilka pomysłów na wianki szydełkowe, wiec jak ten bożonarodzeniowy huragan opadnie, to zaraz się za nie biorę i wysyłam pod wskazany adres :)
Usuńwszysykie są świetne
OdpowiedzUsuńdzięki :) :* ale wy dla mnie dobre jesteście... po świętach tez tak będzie? ;)
UsuńBardzo mi się podobają Twoje wianki :) Tą kółkową podstawę sama robisz?
OdpowiedzUsuńacha :) albo w papierowej wikliny, albo z gałązek brzozowych... :) próbowałam też z rur izolacyjnych i pogniecionych gazet - ale były takie sobie pokraczne... ;)
UsuńNo to moje gratulacje. Super wyglądają :D
Usuń