„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

niedziela, 15 maja 2016

DZIEJE SIE.., czyli o prawidlowym trzymaniu szydelka...

witajcie :)
to, że na jakiś czas blogowo milknę, nie znaczy, że odkładam rękoczyny... mam kilka rozpoczętych robótek... oto dowód:



tu szanowni państwo widzą trzy rozpoczęte robótki i kilka wzorów do zrobienia... ;)

po raz pierwszy robię ubranka dla noworodka... prułam już ze trzy razy, bo mimo iż wyszukałam wzory w sieci, to podane tam rozmiary ledwo wchodziły na lalkę, która zdecydowanie jest mniejsza niż nowonarodzony... potem zrobiłam za duże, teraz - mam nadzieję - będzie w sam raz... 

ubranko to chyba zbyt szumna nazwa... to majtusie i czapeczka, która ma dzidziusia "przebrać" w pieska... zamówione te zmam inne rzeczy na tę sesję zdjęciową: anielskie skrzydełka, korony, dwa misiaki i sarenkę - na którą nie znalazłam żadnego darmowego schematu :( mam tez zrobić kilka ozdobników na aparat pani fotograf... terminy napięte, a w tym wszystkim przeszkadza mi praca zawodowa ;D
tam akurat zdarza się nam kontrola w pierwszych dniach czerwca, na którą trzeba wyprodukował tony papierów... bo papiery, drodzy państwo, są najważniejsze w pracy, prawda?
z powodu boli głowy, twarzy  i szyi, które to gnębią mnie od kilkunastu lat i gnębią coraz bardziej, po szeregu lekarskich wizyt u różnych specjalistów trafiłam do kinezyterapeuty... nabrałam nadziei... 
ale pan zaproponował, abym mniej siedziała przed komputerem (hehehe) i zniwelowała te ruchy, które sprawiają mi ból... a przyznam się, że jak długo szydełkuję, to bolą mnie barki i szyja... też tak macie? :/ po roku szydełkowania okazało się, ze źle trzymam szydełko i nijak nie mogę nauczyć się trzymać je prawidłowo... :/ eh...


ale wracając do robótek... w koszyczku mam misia - wbrew pozorom... właśnie chcę zrobić swoją pierwszą laylyalę... czy jak to tam zwą... zobaczyłam, zakochałam się, zdobyłam wzór i... nie mogę skończyć... znowu wracamy do tematu pracy... ;)

stop marudzeniu ;) wysyłam mnóstwo ciepła... :*

4 komentarze:

  1. Powodzenia z kontrolą (też mnie czeka w najbliższym czasie), niech nic nie boli :) i czekam na efekty końcowe ^_^.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze :-) Pokończysz wszystko w terminie i będziesz się cieszyć pozytywnymi wynikami kontroli.
    Dużo zdrowia Ci życzę.
    Tyle masz rozpoczętych prac... a ja od 2 tygodni nic nie dziergam... i źle mi z tym...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia z robótkami. Ciekawam bardzo efektów końcowych :-)
    Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia :) sama mam zaczętych kilka prac, i robię na zmianę :D jak zawsze ;) czy zdradzisz mi skąd masz wzór na lalylalę? czekam na efekty końcowe :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)