witajcie :)
nie tak dawno sama przed sobą zarzekałam się, że nie dla mnie szydełkowe miniatury... lubię konkret, dużo i najlepiej nie "na okrągło", ale z elementów... a tu proszę, coraz bardziej pochłaniają mnie amigurumi ;)
trochę ostatnio tego powstało, wiec po kolei... :) zacznę od Pani Misiowej... z jakiegoś internetowego wzoru... jak określiła to moja koleżanka - ma puchlinę na nogach... ;)
ma jednak swój urok, prawda? zwłaszcza, ze udoskonalam technikę wszywania rzęs i umocowywania bezpiecznych oczek... ostatnio kupiłam takie z metalowymi podkładkami i zdecydowanie nie będą moimi ulubionymi...
zastanawiałam się, czy i jaką uszyć Misiowej sukienkę...
zdecydowałam, ze jak się ma świetnie nogi i jest lato, to tylko mini...
urok osobisty, czar i powab podkreśliłam kokardką...
teraz nikt jej się nie oprze ;)
wysyłam sporo ciepła... :*
Ale śliczniutka misiunia :)
OdpowiedzUsuńŚliczności! Cudna misia :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda w mini - bardzo mi się podoba :-)
Pozdrawiam serdecznie.