dziś u nas niedzielne deszcze... chociaż temperatura taka, jak lubię - 22 stopnie - to siedzę z mokrą głową i wspominam upalne dni nad Soliną... na urlop zabrałam - of course - szydełko i włóczki... teraz dokańczam serię rożnych stworzeń - wypychając, zakładając oczka, szyjąc czasem ubranka... na ziemi bieszczadzkiej głównie tworzyłam niedźwiadki...
przez państwem pierwsza parka...
...czyli Gizrapkowie na wakacjach ;)
parka zdecydowanie mająca się ku sobie w letnich wdziankach... nieco retro..
najpierw powstała pani G. - wg ogólnie dostępnego (np. na pintereście) wzoru...
powstały też jej plażowe zabawki...
a że życzliwe i przyjazne z niej niedżwiedziątko, to podzieliła się z niejakim panem G.
pan G. powstał z ww. wzoru - nieco zmodyfikowany, bo raczej śmiesznie wyglądałby w sukience... i popatrzcie - niejako sam zrobił się większy... :)
idealna parka, prawda?
wypoczęci po urlopie, idą w stronę zachodzącego słońca... czy jakoś tak...
wysyłam sporo ciepła :*
cudowne i słodziaste:-D
OdpowiedzUsuńFantastyczna para :D Zazdroszczę im wakacji :P
OdpowiedzUsuńFajne miśki :)))
OdpowiedzUsuńKółko z kaczką jest genialne :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna rodzinka, przygotowana na wypoczynek :)
OdpowiedzUsuńUrocze, aż zazdroszczę takich umiejętności :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna parka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje historie i Bieszczady ;) także jak kiedyś będę w tamtejszych okolicach, to na pewno wspomnę cudowną parkę Gizdrapków :) a będą z tego dzieci? ;P
OdpowiedzUsuńSą fantastyczni! A do tego mają typowo wakacyjne akcesoria :).
OdpowiedzUsuńPlażowe zabawki są boskie!!! Szczególnie koło :D Rybka wygląda na mini rybkę, mam rację?
OdpowiedzUsuńPiękne misiaki :D Rewelacja :)
OdpowiedzUsuń