raz... dwa... trzy... próba kontaktu :)
dostałam w prezencie rok odpoczynku... nie muszę chodzić do pracy... mam tak klawo, że mogę go spędzić, jak dusza pragnie... kilka lat temu zaczęłam od uszycia dla siostrzeńca wirusów, bakterii i przeciwciał, bo był zafascynowany serialem "było sobie życie..." przy okazji stworzyłam kilka zawieszek-serduszek na choinkę... serduszka to mój ulubiony motyw, któremu jestem wierna do dziś... potem szyłam pluszaki, stworzyłam kilka prezentów, kocyków, pudełek... naprawiałam zabawki dzieciom... ostatnio stworzyłam swój pierwszy exploding box dla mojej chrzestnicy, potem pudełeczko na sukieneczkę... potem były inne okazje...
szukam natchnienia w internecie, grzebię w Waszych blogach, naśladuję, uczę się na Waszych kursach... dodaję coś swojego, szukam własnych dróg... tymi tworzonymi drobiazgami opowiadam o swoim życiu...
to pudełko to urodzinowy prezent dla mojej koleżanki... zrobiłam z dostępnych mi materiałów... wtedy nie wiedziałam jeszcze, że istnieją sklepy dla skraperek i że wiele elementów, w tym piękny papier, można po prostu kupić... miałam tremę, bo koleżanka od kilku lat robi przepiękne rzeczy z decoupage i filcuje... jest moją idolką w tej dziedzinie...
to pudełko na zamówienie mojej siostry... na roczek Bartusia... miało być mega romantycznie, ale... pomyślałam, że w końcu to chłopak, wiec nie ma co go topić w koronkach i różu... ;)
acha... robienia fotek też dopiero się uczę... :) tak jak i edycji bloga... np. nie potrafię znaleźć miejsca, gdzie mogę dodać w profilu swoje foto... zawsze to milej wiedzieć, kto za blogiem stoi... pomalutku... nauczyłam się robić kwiatka na szydełku, to i tego tez się nauczę..