„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Czekamy... pierwsze podejście

zaczęło się... 
przede wszystkim od wyprania i odprasowania ubiegłorocznego kalendarza adwentowego... moje pierwsze maszynowe dzieło i do tego zero kalorii w odróżnieniu od tych kalendarzy sprzedawanych w sklepach... produkt całkowicie light...



jakość zdjęć nienajlepsza, bo trudno operować aparatem... przedpokój jest maleńki (metr na pół) i ciemny...
ale najważniejsze, że jest kieszonka na listy... to taki nasz pomysł, aby sobie ułatwić i każdy sie cieszył prezentem... umieszczamy tam listy do mikołaja, czyli inaczej - listy prezentów... mikołaj może sobie wybrać, co może zrealizować... zawsze to niespodzianka, ale z tych przyjemnych...


idea kalendarza to ubieranie choinki... sama wyszywałam, ale i tak mam kłopoty i dużo zabawy ze znalezieniem kolejnej cyfry... chcę dorobić kilka nowych zawieszek - jakimś cudem poznikały, podobnie jak znikają pojedyncze skarpetki i łyżeczki do herbaty... 


a propos zawieszek... oddałam siostrzenicy te ubiegłoroczne, zrobione na pewien kiermasz... kilka zostało, więc Baśka zaniosła wychowawczyni na ich loterię mikołajkową... siostra dzisiaj uprzejmie mi doniosła, że na wywiadówce pani poświęciła tym zawieszkom kilka minut... ponoć każde dziecko w klasie chce właśnie wygrać w loterii te zawieszki... zrobiło mi się przemiło... :)

tegoroczne zawieszki będą drewniane - małż właśnie zrobił dziurki w niedoszłych daszkach dla domków - równie niedoszłych jeszcze... zrobię kolejne podejście do decoupage...jeśli po 30 latach stwierdzę, że nadal nie podobają mi się moje dekupażowe (po)twory, to to rzucę...

deseczka na klucze wisi... małż zadowolony, że kluczy już nie poszukuje...


koniec gadania... szybko wracam do szycia angry birdsów, bo mikołaj czekać nie będzie...
wysyłam trochę ciepła... :*   u nas świeci słońce...

4 komentarze:

  1. Rewelacyjny jest ten kalendarz adwentowy!
    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki :) na ciebie to można liczyć... :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kalendarz adwentowy jest obłędny!!!! Bardzo mi się podoba. A ta doniczka z napisem leeters to Santa to świetny pomysł. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo :)